Sona Nowe Miasto - strona nieoficjalna

Lider przyjezdnych został odwieziony karetką pogotowia do szpitala i dołączył do kontuzjowanych Białorudzkiego i Cytlocha (uraz w meczu pucharowym z MKS Ciechanów), których nie zobaczymy już jesienią na boisku. To ogromne osłabienie zespołu z Nowego Miasta. Wracając do meczu, z perspektywy ławki rezerwowych można śmiało powiedzieć,że Sona pierwszą połowę „przespała”. Widać było również,że kontuzja ważnego ogniwa jakim jest Erni podcięła skrzydła nowomiejskim zawodnikom. Po zmianie stron goście jednak mocno zaatakowali. Rywal rzadko wychodził ze swojej połowy. Wydawało się,że bramka dla Sony jest tylko kwestią czasu. Doskonałą okazję do otwarcia wyniku spotkania miał Konrad Podgórski, po którego uderzeniu piłka zatrzymała się na słupku. Piłkę próbował „dobijać” jeszcze Bartosz Kaczor jednak jego strzał z bliskiej odległości nie znalazł drogi do bramki. Jak mówi piłkarskie porzekadło, że „niewykorzystane sytuacje się mszczą” tak się stało również i w tym meczu. Bowiem w 87 minucie sędzia podyktował rzut karny za zagranie ręką przez Mariusz Wojeńskiego, a po wykonaniu którego gospodarze wyszli na prowadzenie. W ostatniej minucie spotkania doskonałą okazję na pokonanie golkipera Wieczfnianki miał Brzeszkiewicz jednak jego strzał minimalnie minął bramkę.  

• Komentarzy [0]
• czytano: [214]
• DO